Wegetariańskie Święta Bożego Narodzenia Vol. 1
Święta Bożego Narodzenia mamy już dawno za sobą, minął przeszło miesiąc, ale wtedy jeszcze nie miałam tego bloga :P Dlatego podzielę się moimi wrażeniami teraz.
Wegetariańskie Święta to nie taka prosta sprawa. Chociaż z Wigilią teoretycznie nie ma problemu, bo tradycyjne wigilijne potrawy i tak są wegetariańskie, to już w pierwszy i drugi dzień Świąt sprawa nie jest taka oczywista. Mój narzeczony nie je ryb, a za to uwielbia sery, więc bożonarodzeniowe potrawy w moim wydaniu zakładały nie tylko brak mięsa, ale też ryb i owoców morza. Za to był nabiał :)
Żeby było śmieszniej mój kuzyn z Francji, który w tym roku spędzał Święta w Polsce upiekł indyka w kasztanach - tradycyjną francuską potrawę świąteczną i mieliśmy taki lekki konflikt na stole. Z jednej strony wege, a z drugiej mięcho :P No ale nie wszyscy w mojej rodzinie są wegetarianami. A Święta to przecież czas, który trzeba spędzić z rodziną (a przynajmniej tak by wypadało :P).
Zdecydowałam się przygotować takie oto potrawy:
4. Tofu w nori
6. Paszteciki z farszem z białej fasoli i soi
7. Paluszki ziemniaczane z serem
8. Makaron z sosem serowym i szpinakiem
Większość przepisów znalazłam na fantastycznym blogu wegannerd.blogspot.com, z którego od dawna korzystam, kiedy potrzebuję nowego pomysłu na obiad. Dziewczyna, która go prowadzi jest genialna :) Po więcej przepisów zapraszam TUTAJ. W większości przypadków pozwoliłam sobie nieco "udoskonalić" znalezione w necie przepisy tak, żeby bardziej wpasowały się w nasze gusta. Tylko dwa ostatnie są całkowicie autorskie.
Oto, co zmieniłam:
1. Tarta serowa z pomidorkami koktajlowymi
Tutaj nie poszalałam specjalnie. Zrobiłam praktycznie wszystko tak, jak w przepisie Kasi z Kuchni Bazylii. Tylko zamiast masła Lurpak dałam zwykłe masełko i zamiast ziół prowansalskich dałam to, co akurat miałam pod ręką, czyli czosnek niedźwiedzi i bazylię. Jeszcze jedna wskazówka - ciasto lepiej włożyć do piekarnika wcześniej, zanim umieści się na nim nadzienie. Trzeba poczekać aż się zarumieni i dopiero potem kontynuować dodawanie sera, zalewy i pomidorków. Żeby ciasto nie zmieniło kształtu można wyłożyć brzegi papierem do pieczenia i wysypać na niego suszoną soczewicę albo groch.
2. Panierowane kotleciki z tempehu
Tutaj też praktycznie nic nie zmieniłam, oprócz składników marynaty. Nie dodałam soku z cytryny, a zamiast octu balsamicznego dałam ocet z białego wina. Poza tym zastąpiłam tymianek nieco mniejszą ilością czosnku niedźwiedziego. Wyszło super :) Wszyscy stwierdzili zgodnie, że ta potrawa smakuje im najbardziej. Bulion wegański, którego użyłam jest produkowany przez firmę Marigold Health Foods Limited.
3. Klopsiki z tofu i komosy ryżowej
W tym przypadku pozwoliłam sobie nie dodać znienawidzonej przez moją drugą połówkę cebuli, a zamiast mąki z ciecierzycy dodałam mąkę kukurydzianą, bo używałam jej też do przyrządzenia kotlecików z tempehu. Niestety nie zarumieniły się tak pięknie i równomiernie jak na zdjęciu zamieszczonym w przepisie :( nie wiem, co zrobiłam źle.
4. Tofu w nori
To danie nie przypadło mi do gustu, ale mojemu bratu smakowało bardzo. Niczego w przepisie nie zmieniałam, poza tym że trzymałam tofu w sosie sojowym nieco dłużej.
5. Pieczeń z soczewicy
Pomijając fakt, iż soczewica mi się rozgotowała, to trzymałam się przepisu. Dodałam tylko nieco mniej marchewki i selera, a za to więcej soczewicy.
6. Paszteciki z farszem z białej fasoli i soi
Ten przepis zmodyfikowałam najbardziej. Dodałam do niego soję zamiast szpinaku! Zrobiłam tak: puszkę białej fasoli i puszkę soi odcedziłam i wsypałam do miski. Dodałam czosnek, oliwę, sól, pietruszkę i dużą ilość cząbru oraz pieprzu. Zrezygnowałam z cebuli i szpinaku. Wszystko zblendowałam i wyłożyłam na płat ciasta francuskiego. Płat zwinęłam i włożyłam do piekarnika. Mi bardzo smakowały.
Teraz pora na autorskie przepisy:
7. Paluszki ziemniaczane z serem
Puree z ziemniaków połączyć z jajkiem i odrobiną mąki, doprawić. Formować paluszki umieszczając w środku pasek sera żółtego, np. Gouda. Paluszki obtoczyć w bułce tartej i smażyć na oleju aż się zarumienią.
8. Makaron z sosem serowym i szpinakiem
Na patelni rozgrzałam masło i umieściłam na niej małą kostkę mrożonego szpinaku liście, gdy się rozmroził dodałam Camembert "obrany" ze swojej pleśniowej skórki (sam środek), ser Mozzarella, ser Gorgonzola i serek topiony. Do tego dolałam odrobinę wody dla konsystencji. Można dodać mleko, jogurt albo śmietanę wedle uznania. Podgrzewałam często mieszając aż wszystko zaczęło przypominać sos. Doprawiłam solą, pieprzem, czosnkiem, kurkumą (wystarczy szczypta), papryką wędzoną (nie za dużo, żeby sos nie zmienił koloru). Do tego ugotowałam makaron pełnoziarnisty al dente.
SPOSÓB PODANIA: Wszystkie kotleciki, paluszki i klopsiki podawałam na talerzu udekorowanym obficie roszponką oraz pokrojoną w paski papryką żółtą i czerwoną. Ułożyłam paprykę wokół brzegów talerza tak, aby przypominały coś w rodzaju promieni słonecznych. Wyglądało to bardzo apetycznie. Widok świeżych warzyw zawsze sprawia mi radość. Dla łasuchów można jeszcze podać miseczkę kuskusu do tego. Tarta i pieczeń leżały w naczyniach żaroodpornych, a sos serowy z makaronem w oddzielnej miseczce.
3. Klopsiki z tofu i komosy ryżowej
W tym przypadku pozwoliłam sobie nie dodać znienawidzonej przez moją drugą połówkę cebuli, a zamiast mąki z ciecierzycy dodałam mąkę kukurydzianą, bo używałam jej też do przyrządzenia kotlecików z tempehu. Niestety nie zarumieniły się tak pięknie i równomiernie jak na zdjęciu zamieszczonym w przepisie :( nie wiem, co zrobiłam źle.
4. Tofu w nori
To danie nie przypadło mi do gustu, ale mojemu bratu smakowało bardzo. Niczego w przepisie nie zmieniałam, poza tym że trzymałam tofu w sosie sojowym nieco dłużej.
5. Pieczeń z soczewicy
Pomijając fakt, iż soczewica mi się rozgotowała, to trzymałam się przepisu. Dodałam tylko nieco mniej marchewki i selera, a za to więcej soczewicy.
6. Paszteciki z farszem z białej fasoli i soi
Ten przepis zmodyfikowałam najbardziej. Dodałam do niego soję zamiast szpinaku! Zrobiłam tak: puszkę białej fasoli i puszkę soi odcedziłam i wsypałam do miski. Dodałam czosnek, oliwę, sól, pietruszkę i dużą ilość cząbru oraz pieprzu. Zrezygnowałam z cebuli i szpinaku. Wszystko zblendowałam i wyłożyłam na płat ciasta francuskiego. Płat zwinęłam i włożyłam do piekarnika. Mi bardzo smakowały.
Teraz pora na autorskie przepisy:
7. Paluszki ziemniaczane z serem
Puree z ziemniaków połączyć z jajkiem i odrobiną mąki, doprawić. Formować paluszki umieszczając w środku pasek sera żółtego, np. Gouda. Paluszki obtoczyć w bułce tartej i smażyć na oleju aż się zarumienią.
8. Makaron z sosem serowym i szpinakiem
Na patelni rozgrzałam masło i umieściłam na niej małą kostkę mrożonego szpinaku liście, gdy się rozmroził dodałam Camembert "obrany" ze swojej pleśniowej skórki (sam środek), ser Mozzarella, ser Gorgonzola i serek topiony. Do tego dolałam odrobinę wody dla konsystencji. Można dodać mleko, jogurt albo śmietanę wedle uznania. Podgrzewałam często mieszając aż wszystko zaczęło przypominać sos. Doprawiłam solą, pieprzem, czosnkiem, kurkumą (wystarczy szczypta), papryką wędzoną (nie za dużo, żeby sos nie zmienił koloru). Do tego ugotowałam makaron pełnoziarnisty al dente.
SPOSÓB PODANIA: Wszystkie kotleciki, paluszki i klopsiki podawałam na talerzu udekorowanym obficie roszponką oraz pokrojoną w paski papryką żółtą i czerwoną. Ułożyłam paprykę wokół brzegów talerza tak, aby przypominały coś w rodzaju promieni słonecznych. Wyglądało to bardzo apetycznie. Widok świeżych warzyw zawsze sprawia mi radość. Dla łasuchów można jeszcze podać miseczkę kuskusu do tego. Tarta i pieczeń leżały w naczyniach żaroodpornych, a sos serowy z makaronem w oddzielnej miseczce.
Było bardzo smacznie :)
Osobiście polecam! Próbowałem niektóre z tych przepisów zrobić własnoręcznie i muszę powiedzieć, że wszystko było smakowite. Muszę wypróbować resztę z nich. Polecam!
OdpowiedzUsuńO super ,ze kotleciki smakowały ,a menu bardzo na bogato
OdpowiedzUsuńByły przepyszne! Dzięki za przepis <3
OdpowiedzUsuń