Joga w moim wydaniu - ulubiony yoga flow dla początkujących joginów
Jogę ćwiczę stosunkowo od niedawna, bo od pół roku. Robię to głównie dla uspokojenia umysłu w myśl sloganu "Yoga because punching people is frown upon" (joga, bo bicie ludzi nie jest powszechnie akceptowane ;P) i ukojenia ciała obolałego po wielogodzinnym siedzeniu przed kompem.
Nic nie uspokaja bardziej niż joga. Powolne wykonywanie kolejnych pozycji i wytrzymywanie w nich bez ruchu pozwala osiągnąć pewną wewnętrzną równowagę i to jest fakt. Wygląda to zupełnie inaczej niż szybkie i chaotyczne machanie kończynami w takt muzyki, jak to bywa przy pilatesie, fitnessie czy innej tabacie. To nie dla mnie.
Nic nie uspokaja bardziej niż joga. Powolne wykonywanie kolejnych pozycji i wytrzymywanie w nich bez ruchu pozwala osiągnąć pewną wewnętrzną równowagę i to jest fakt. Wygląda to zupełnie inaczej niż szybkie i chaotyczne machanie kończynami w takt muzyki, jak to bywa przy pilatesie, fitnessie czy innej tabacie. To nie dla mnie.
Jogę ćwiczę średnio co trzy dni. Nie za często ani nie za rzadko. Mam aplikację w telefonie, która mi o tym przypomina. Jeszcze nie jestem wystarczająco rozciągnięta, żeby wykonać niektóre asany, ale jak stwierdził pewien sławny jogin "powiedzieć, że nie jesteś wystarczająco rozciągnięty, żeby ćwiczyć jogę, to jak powiedzieć, że jesteś zbyt brudny, żeby się umyć" :P
To prawda, joga to proces, nie można od razu mieć wszystkiego. Mam nadzieję, że dzięki regularnym ćwiczeniom w końcu zrobię moją wymarzoną pozycję Urdhva Prasarita Eka Padasana, czyli szpagat na stojąco. To dopiero wyzwanie! Ale postępy widać dopiero wtedy, gdy mamy jasno określony cel.
To prawda, joga to proces, nie można od razu mieć wszystkiego. Mam nadzieję, że dzięki regularnym ćwiczeniom w końcu zrobię moją wymarzoną pozycję Urdhva Prasarita Eka Padasana, czyli szpagat na stojąco. To dopiero wyzwanie! Ale postępy widać dopiero wtedy, gdy mamy jasno określony cel.
Moją ulubioną sekwencją jest powitanie słońca. Fantastycznie nastraja nawet bardzo zastane mięśnie. Zawsze zaczynam od niej ćwiczenia. Przy każdej nowej pozycji liczę do trzydziestu. To sprzyja wyciszeniu.
Bardzo polecam książkę Briana Russo "Yoga Bunny". Jego rysunki są przesłodkie, uwielbiam ćwiczyć patrząc na jego plansze. Ten widok poprawia mi humor. W internecie jest masa podobnych rysunkowych plansz z sekwencjami jogi z udziałem innych zwierząt, leniwców, kotów, psów, lisków itp. Wszystkie są urocze, ale wydaje mi się, że pomysł pochodzi właśnie od Russo.
Poza tym ćwiczę jogę z Włoszką, Martiną Rando, która zamieszcza gotowe lekcje na YouTube. Ta dziewczyna jest moim mentorem, chciałabym być takim joginem jak ona. To co robi ze swoim ciałem po prostu mnie zachwyca a do tego jest zwyczajnie śliczna. Wydała niedawno książkę pt. "Smart Yoga" razem ze swoją przyjaciółką, która też ma na imię Martina. Oryginał ukazał się po włosku.
Martina Rando, From the Basics - sekwencja dla początkujących
Na jej kanale jest mnóstwo fantastycznych lekcji, ale ja zaczęłam właśnie od tej. Lubię też sekwencję przygotowującą do szpagatu i flow na mocne mięśnie posturalne (ang. strong core). Martina wyjaśnia wszystko dokładnie, a ćwiczeniom towarzyszy delikatna muzyka.
Kolejną sekwencją, którą ćwiczę bardzo często, jest Ashtanga Vinyasa Yoga w wersji dla początkujących. W sumie to dość zabawne, ale ludzie, którzy interesują się ekologią, często wybierają właśnie jogę. Ciekawe dlaczego? ;)
Autor rysunków: Brian Russo, http://bunnyoga.com
Hej, obczaj to XD pieseł joga: https://www.youtube.com/watch?v=zUUQMpiIUb8
OdpowiedzUsuńTak, widziałam to :D jest super!
OdpowiedzUsuń