Podpaski wcale nie muszą być nudne



Uwaga ten wpis jest kierowany głównie do kobiet. Jest to temat, o którym nadal niewiele osób mówi głośno, ale czasem trzeba :P

Jeszcze do niedawna jednorazowe artykuły higieniczne były uważane za prawdziwe osiągnięcie cywilizacyjne. Kobiety wreszcie mogły odetchnąć od prania i zająć się w tym czasie czymś innym. Jednak wraz z jednorazowymi tamponami, podpaskami i wkładkami pojawiły się problemy. Alergie, odparzenia, zakażenia itp. i zaczęto bliżej przyglądać się sprawie. 

Wkrótce w mediach pojawiły się informacje o szkodliwości materiałów stosowanych przy produkcji tego rodzaju artykułów, których przeciętna kobieta zużywa ok. 130 kg rocznie. I oto nagle znaleźliśmy się w punkcie wyjścia. Dzisiaj coraz więcej kobiet na świecie wraca do tradycyjnych metod swoich babć i zaczyna używać akcesoriów nadających się do wielokrotnego użytku.

Niestety pozostaje jeszcze kwestia estetyki. Komu na myśl o ciągłym widoku zabrudzonych szmatek nie zrobiłoby się niedobrze. A przy wielorazowych podpaskach i wkładkach trzeba przygotować się na ten widok przynajmniej raz w miesiącu. Na szczęście design przyszedł nam z pomocą. Otóż podpaski wcale nie muszą być brzydkie i nudne! Od czego mamy wyobraźnię? 

Wybór jest ogromny, a liczba wzorów i kształtów jest w zasadzie nieograniczona. Mamy tutaj o wiele większą swobodę niż w przypadku ustandaryzowanych produktów sklepowych. Można je dopasować do siebie. Na rynku nie brakuje małych i większych producentów, którzy kreatywnie podchodzą nawet do takich rzeczy jak kobieca intymność i oferują masę atrakcyjnych produktów.


Najwięcej takich producentów jest na Zachodzie, bo tam właśnie zainteresowanie Zero Waste jest największe. Niestety Polska to nadal zaścianek, inicjatyw bezśmieciowych jest  wciąż mało, bo jesteśmy jeszcze na etapie zachłystywania się konsumpcyjnym stylem życia, podczas gdy Zachód już panicznie stara się powrócić do natury i prostoty. Oto kilka sklepów internetowych, które do intymności podchodzą z pomysłem i udowadniają, że comiesięczna mordęga nie musi być taka straszna:


1. Sacred Spiral Creation, Hawaje, USA





2. PussyPadsShop, Wielka Brytania




3. Aunt Irma's, Wielka Brytania




4. Crimson Moon, Wielka Brytania




5. Nooby Noo, Wielka Brytania



6. Red Rags, Wielka Brytania



7. Fanny Paddams, Wielka Brytania



8. SillyPandaCo, Wielka Brytania



9. The Happy Hippos, Stany Zjednoczone



10. Empire Lush, Kanada



11. Lil' Things, Stany Zjednoczone



12. One Cheeky Bee, Wielka Brytania



13. FandamoniumStitchery, Stany Zjednoczone


13. Green Things, Australia





W Polsce: Pupus, SOFTMOON, Tabita, KokosiBeOpen i wspaniałe MRB


Ok, wpis wyszedł mi trochę nie do końca ekologiczny, bo zamawiając produkty zza oceanu poniekąd przyczyniamy się do zwiększenia emisji dwutlenku węgla, ale musiałam podzielić się zachwytem nad tymi ręcznie robionymi cudeńkami :) Można się spierać, czy gorsze jest przewożenie ładunków z jednego kontynentu na drugi czy zaśmiecanie środowiska odpadami higienicznymi, z których kobieta przecież nie może po prostu zrezygnować. 


Poza tym można oczywiście wzorować się na projektantkach z innych krajów i samemu uszyć podpaski z wybranego materiału korzystając z dostępnych w internecie wykrojów albo tutoriali na YouTube (np. TEGO). Podpaski wielorazowe są trochę mniej kontrowersyjną alternatywą dla wielorazówek niż kubeczki menstruacyjne albo tabletki regulujące cykl (sic!). Osobiście uważam, że lepiej mieć jeden zestaw wielorazowych podpasek, które rzeczywiście Ci się podobają (z zagranicy bądź nie), niż kupować co miesiąc paczki z drogerii, które lądują na wysypisku i uwalniają substancje chemiczne do gleby i atmosfery (na przykład chlor używany do bielenia). Ale mogę się mylić :P


Niestety nie umiem szyć na tyle sprawnie, żeby uszyć własną podpaskę, ale chcąc wspierać lokalną przedsiębiorczość, wybrałam podpaski BeOpen szyte ręcznie przez przemiłą Panią Monikę z Warszawy. Można u niej wybrać materiał i rozmiar w zasadzie dowolnie. Jej wyroby są dostępne na allegro w przystępnych cenach (ok. 12 zł za sztukę). Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej beopen.com.pl. Z zagranicznych marek absolutnie zachwyca mnie Nooby Noo, ich oferta jest nie z tej ziemi :D


Z początku trudno było mi się przekonać do wielorazówek w obszarze intymnym ze względu na higienę. Zmieniłam swoje sceptyczne podejście dopiero wtedy, gdy dowiedziałam się o odkażających dodatkach do proszku do prania. Teraz używam antybakteryjnego proszku do prania pieluszek Nappy Fresh firmy bioD. Poza tym odkąd przerzuciłam się na kubeczek menstruacyjny w zasadzie zdarza mi się użyć podpasek tylko sporadycznie. Trzymam je raczej na wszelki wypadek. Kubeczkiem jestem zachwycona, ale o tym opowiem w kolejnym poście.


Wracając do podpasek - wydaje nam się, że jednorazowe produkty są jałowe, a wcale takie nie są. Na żadnych podpaskach jednorazowych nie znajdziecie informacji o ich składzie, co już samo w sobie powinno budzić wątpliwości. Producenci nie gwarantują, że ich produkty nie wywołają infekcji i podrażnień. Jedyne, co mówią na ten temat to to, że produkt przebadano dermatologicznie, ale kto przeprowadził badanie i jaki był wynik już nie wiadomo. Co więcej opakowanie nie gwarantuje wcale, że do podpasek nie przedostaną się bakterie i grzyby. Dlatego wielorazówki, które możemy wyjaławiać żelazkiem na parę i proszkiem odkażającym w zasadzie zapewniają porównywalne bezpieczeństwo.


To ostatecznie przekonało mnie do zakupu wielorazówek. Gdyby nie było sposobu na wyjałowienie ich w warunkach domowych, nie zdecydowałabym się na to. Nappy Fresh nie jest wybielaczem, więc można w nim prać również kolorowe podpaski z aplikacjami. Poza tym wielorazowe tampony i kubeczki menstruacyjne też są dostępne w różnych kolorach i wzorach. 


Nic tylko wybierać i ratować planetę :)

Komentarze

Popularne posty