Dezodorant Ben & Anna w papierowym sztyfcie
DEZODORANT BEZ PLASTIKU
Dawno nie było alternatywy dla plastikowych opakowań dezodorantów. W sklepach najczęściej mamy do wyboru sztyft plastikowy, szklany z plastikową nakrętką albo aerozol (freony! nie!). Na szczęście producenci zauważyli problem i na rynku zaczęły pojawiać się nowe rozwiązania. Jednym z ciekawszych jest rozwiązanie zaproponowane przez niemiecką firmę Ben & Anna. Jest to rozwiązanie, które przypadnie do gustu osobom, które sceptycznie podchodzą do dezodorantów w kremie lub w kostce i są przyzwyczajone do typowych dezodorantów w kulce.
Opakowanie Ben & Anna nadaje się do recyklingu, niestety produkt jest dość tłusty i mimo, że papier jest powleczony folią, to i tak nie sposób nie zatłuścić końcówki. Wobec tego, żeby poddać pudełeczko recyklingowi, trzeba odciąć tłusty fragment przed wrzuceniem go do pojemnika. Można też wrzucić papier do kompostownika (np. bokashi). Producent zapewnia, że folijka pokrywająca tubę wykonaną z papieru pozyskanego z recyklingu jest wykonana w 100% ze składników roślinnych, co jest dodatkowym atutem.
Ben & Anna ma w ofercie również tradycyjne plastikowe sztyfty, ale ich nie polecam, bo osobiście staram się ograniczyć zużycie plastiku (#Breakwithplastic) i serdecznie wszystkich zachęcam do tego samego, zwłaszcza, że produkty w alternatywnych opakowaniach zaczynają być coraz łatwiej dostępne.
PRZYJAZNY DLA ŚRODOWISKA SKŁAD
Dezodorant jest wegański i ma bardzo ładny skład. Główny składnikiem jest soda, która ma właściwości antybakteryjne i dzięki temu zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu, za który odpowiedzialne są właśnie bakterie namnażające się na powierzchni skóry. Dezodorant jest dość twardy, ale kiedy przytrzyma się go chwilę przy skórze momentalnie mięknie i nabiera kremowej konsystencji, dzięki czemu łatwo go rozsmarować na skórze pachy.
Skład (INCI)
Sodium Bicarbonate, Butyrospermum Parkii Butter, Maranta Arundinacea Root Powder, Zea Mays Starch, Stearic Acid, Cocos Nucifera Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Coco-Caprylate/Caprate, Helianthus Annuus Seed Cera, Ricinus Communis Seed Oil, Shorea Robusta Resin, Rhus Verniciflua Peel Cera, Limonene, Rhus Succedanea Fruit Cera, Citrus Limon Fruit Oil, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil, Citrus Reticulata Peel Oil, Tocopherol, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Linalool, Ascorbyl Palmitate, Citral, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Geraniol, Daucus Carota Sativa Root Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract
Soda ma działanie wysuszające dla skóry, ale ten efekt jest równoważony przez składniki nawilżające, takie jak masło shea. Ja nie odczułam żadnej suchości. Możliwe jednak, że osoby posiadające skórę bardzo suchą odniosą inne wrażenie. Skrobia kukurydziana i puder z maranty trzcinowatej dodatkowo zapobiegają nadmiernej potliwości i mają właściwości deodoryzujące.
ZALETY I WADY PAPIEROWEGO SZTYFTU
Dezodorant łatwo się "wyciska" z tubki, ale jej ponowne wsunięcie wymaga już nieco skilla. Ja nie wpadłam na inny sposób niż wciskanie go do środka zwyczajnie palcami :P Nie jest to super wygodne. Niestety mechanizm sztyftu jest bardzo prosty. Wygoda użytkowania zeszła tu na drugi plan i ustąpiła miejsca łatwości przetworzenia opakowania po zużyciu produktu. Coś za coś.
Sztyft składa się po prostu z dwóch tubek włożonych jedna w drugą. Mniejsza tubka, w której umieszczono produkt, dodatkowo jest wzmocniona na dole, żeby łatwiej było postawić dezodorant pionowo w szafce. Produktu nie da się wykręcić, można go tylko wysunąć. Mimo że sztyft ten różni się nieco od popularnych plastikowych z pokrętłem. Dla osób mniej skorych do eksperymentów taki sztyft będzie jednak łatwiejszy w użyciu niż na przykład kamień ałunowy, który trzeba zwilżyć przed użyciem.
ZAPACH
Ja wybrałam wersję zapachową perska limetka (Persian Lime), bo uwielbiam cytrusowe zapachy. Dodają mi energii i wspierają dobre samopoczucie, orzeźwiając i zachęcając do działania. Zapach jest delikatny, ale bardzo przyjemny. Nie utrzymuje się tak długo jak zapach drogeryjnego, bo użyto w nim tylko olejków eterycznych, które nie są tak trwałe jak syntetyczne zapachy. Dla mnie jednak to atut, bo przy okazji mam zapewnioną aromaterapię ;)
Inne dostępne zapachy to prowansalski (Provence), wanilla i orchidea (Vanilla Orchid), indyjska mandarynka (Indian Mandarine), sosna norweska (Nordic Timber) i bezzapachowy (Pure). Nordic Timber spodoba się szczególnie mężczyznom, ale wszystkie zapachy teoretycznie są unisex. Wersja bezzapachowa z kolei przypadnie do gustu alergikom i osobom nieznoszącym intensywnych zapachów lub chcących uniknąć pomieszania zapachu dezodorantu z zapachem ulubionych perfum.
Muszę przyznać, że dezodorant nie maskuje zapachu potu tak skutecznie jak ałun, ale wiem, że niektóre osoby starają się unikać aluminium w dezodorantach z różnych przyczyn - dla nich będzie to strzał w dziesiątkę. Oprócz tego dezodorant potrafi zostawić lekki biały nalot na czarnych koszulkach. Łatwo się go spiera i nie zauważyłam odbarwienia materiału, ale dla bardziej wymagających może to być nie do zaakceptowania. Chociaż przeważnie ubieram się na czarno, to nie było to dla mnie szczególnie uciążliwe. Nie są to białe smugi jak w przypadku dezodorantów zawierających białą glinkę kaolin.
DEZODORANT, KTÓRY WSPIERA MANATY
Firma dodatkowo wspiera organizację działającą na rzecz ochrony manatów, One Earth – One Ocean e.V. Te rozkoszne i niegroźne stworzenia niestety są zagrożone wyginięciem ze względu na rosnące zanieczyszczenie oceanów. Fajnie oddać część pieniędzy na szczytny cel przy okazji zakupu czegoś tak prozaicznego jak dezodorant.
Ja ostatecznie wróciłam jednak do olejku z bergamotki i ałunu w kamieniu, bo dla mnie są jednak łatwiejsze w użyciu, a do tego tańsze i bardziej bezodpadowe. Cieszę się jednak, że spróbowałam tego dezodorantu, również ze względu na działalność na rzecz ochrony zagrożonych gatunków, którą w ten sposób udało mi się nieco wesprzeć. Serdecznie zachęcam do spróbowania :) Pełną ofertę dezodorantów można znaleźć TU i TU.
Komentarze
Prześlij komentarz