Wow! Liście zamiast plastiku!


Tajlandia, podobnie jak inne kraje trzeciego świata, są zasypywane śmieciami z krajów rozwiniętych. To straszny problem, bo ludzie w tych krajach przeważnie nie mają możliwości ich utylizacji. To niesamowite, że właśnie w Tajlandii powstał błyskotliwy pomysł na radzenie sobie z pakowaniem produktów w przyjazny środowisku sposób. Na targu Rimping Supermarket in Chiang Mai w Tajlandii warzywa i owoce pakowane są w liście bananowca zamiast plastiku! To powrót do korzeni, bo podobno niegdyś tak właśnie pakowano produkty spożywcze w Tajlandii, przed falą plastiku, która zalała nasz glob.

Dotąd Chiny przyjmowały ponad 30% śmieci z całego świata, przez co rozpowszechnił się pogląd, że to kraje azjatyckie produkują najwięcej śmieci. Tymczasem okazuje się, że niektórzy Azjaci są bardziej innowacyjni w tej dziedzinie niż my. Niedawno Chiny odmówiły przyjmowania śmieci z innych krajów i postanowiły zamiast tego skupić się na recyklingu tego, co już mają. To wspaniała wiadomość, bo gdy Europa i Ameryka nie będzie już miała gdzie wywozić nadmiaru śmieci, ludzie wreszcie zauważą, że "wyrzucanie" to iluzja, bo plastik nie znika, gdy wyniesiemy z domu worek do zsypu. Cały plastik, który kiedykolwiek powstał, nadal istnieje. Raz stworzony zostanie z nami na zawsze. To paradoks, że z tak trwałego materiału powstają produkty jednorazowe.

Na szczęście dzięki staraniom takich wizjonerów, jak Meksykanie, którzy chcą opracować alternatywę dla plastiku produkowaną z pestek awokado, albo właśnie sprzedawcy na targu w Tajlandii, mamy szansę wprowadzić realne zmiany na lepsze. W metrze w Pekinie funkcjonują już automaty, w których można zapłacić za bilet plastikową butelką. Miejmy nadzieję, że takich pomysłów będzie więcej i cały świat skupi się na przetwarzaniu plastiku, który już mamy, zamiast produkować go coraz więcej.

Mnie osobiście odrzuca widok zapakowanych w kilka warstw folii warzyw leżących na tackach z plastiku. A to coraz częściej spotykany fenomen w europejskich supermarketach. Oczywiście warzywa i owoce zupełnie nie wymagają pakowania, ale jeśli ktoś uważa inaczej, to opakowanie z liści może być świetnym sposobem na wygodne przeniesienie produktu ze sklepu do domu. A różnica jest ogromna!



Liście bananowca nie wszędzie by się sprawdziły, z uwagi na koszty środowiskowe przewozu liści na duże odległości do miejsc, w których banany nie rosną. Jednak natura zapewniła nam niesamowitą różnorodność gatunków i na całym globie można znaleźć stosowne alternatywy, używając liści, które przeważnie do niczego się nie przydają i lądują od razu w kompostowniku. W Europie zamiast liści bananowca można by używać na przykład liści rabarbaru albo liści winogron, które są równie mocne. Na pewno dało by się coś wymyślić :)

Komentarze

Popularne posty